Jakubowski: Nie spodziewam się fajerwerków, ale wiem, że mogę wygrać

Rafako Hussars Poland zaczęło nowy sezon ligi WSB od dwóch porażek, ale nie były to porażki zdecydowane. Najpierw lepsze okazało się Caciques Venezuela, a później nasi pięściarze ulegli Russian Boxing Team. W dwóch przypadkach mecze kończyły się wynikiem 3:2 dla przeciwników, co dało Polakom dwa punkty. Do tej pory między linami nie stanął jeszcze czołowy zawodnik "Husarii" - Igor Jakubowski.

Zyśk przed debiutem: Na nowo uczę się boksu. Teraz nie wyjdę do ringu, by tylko "popykać"!

To moja pierwsza walka w tym sezonie i od razu pierwsza na wyjeździe, bo w Polsce boksował Michał Olaś. Teraz przyszła kolej na mnie, będę chciał pokazać się z jak najlepszej strony - powiedział.

Wicemistrz Europy twierdzi, że jego forma nie jeszcze taka, jakiej oczekuje. - Nie spodziewam się po sobie fajerwerków, ale wiem, że taka dyspozycja może mi wystarczyć do zwycięstwa. Jestem dobrej myśli, bo czasami wychodziłem do ringu chory. Ciężko jednak trenowałem i to może zaprocentować.

Po dwóch porażkach margines błędu polskiej "Husarii" jest znikomy. Stąd też największa odpowiedzialność spoczyna na dwóch największych postaciach - Tomaszu Jabłońskim i właśnie Jakubowskim. Jak twierdzi ten drugi presja nie jest mu straszna. - Presja pojawiła się już w zeszłym sezonie, ale ona zawsze przechodziła koło mnie. Dla mnie to normalna sprawa, że muszę tę presję odstawić na bok i zająć się boksowaniem. Jak będe myślał o tym, co dzieje się poza ringiem, a nie w nim, to nie będzie to dobre wyjście - dodał.

Cała rozmowa w załączonym materiale wideo.